Ciszaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...
Dachówka- od dwóch tygodni dekarze przybijaja łaty, pewnie do Wielkanocy im zejdzie, a gdzie tu przymocowanie dachówki?
Okna- ni ma
Elektryki- ni ma,
tynków też ni ma!
Dobrze,że my chociaż jesteśmy. Wesołego!
Dachówka- od dwóch tygodni dekarze przybijaja łaty, pewnie do Wielkanocy im zejdzie, a gdzie tu przymocowanie dachówki?
Okna- ni ma
Elektryki- ni ma,
tynków też ni ma!
Dobrze,że my chociaż jesteśmy. Wesołego!
Stan obecny. O matko, teraz dopiero zauważyłam jaki tu bałagan. Dachówka zamówiona, okna też. Sprzyjającej pogody dla nas wszystkich budujących! Narka!
Końcowego efektu naszych prac niestety nie posiadam w galerii, ale wierzcie, stoi i ma sie nieźle. Mniejsze Inwestorstwo cieszyło się z własnej piaskownicy. Terapia SI jak się patrzy! Mieliśmy też pierwsze owcobranie- maliny, które posadziliśmy na wiosnę owocowały do pierwszych przymrozków.
"Jestem wesoły Romek,
mam na przedmieściu domek..." - no prawie tak już jest u nas no i my z wiochy jesteśmy.
Wiadomo prawie robi dużą różnicę!
Ale prace posuwają się do przodu i to nas bardzo cieszy. Jak na razie aura dopisuje. Ekipa zgrana, fakt- miała inne rozpoczęte roboty więc czasem na trochę znikała.Nie mamy ostatnio zbyt duzo czasu- wiadomo praca, dzieci, dom i takie tam i fotodokumentacja jakoś tak kuleje, jednak postaram się pokrótce streścić nasze zmagania z budową Sofii 3.
Dla mojego taty i dla Inwestorki oczywiście (czyli mnie) priorytetem była "mała architektura":
Najpierw był geodeta, potem koparka, potem ekipa od płyty fundamentowej. Na temat pracy owej ekipy nie ma sensutu sie już rozpisywać. Wspomnę tylko,że blondynka zauważyła,że płyta jest posadowiona około 15 cm za nisko, a oni nie! Już nawet nie chcę wracać myślami do tego czasu. Tak naprawdę dla nas budowa zaczęła się tydzień temu, kiedy na placu boju zjawił się Majster MN i jego Ekipa. Pracują szybko, czysto, fachowo. Nasz plan na ten rok to SSO. Jak wariaci codziennie jeździmy na działkę cieszyć się postępami. Oby pogoda Nam Wszystkim dopisała!